Barry nadal pozostaje policyjnym śledczym, a także obdarzonym niezwykłą empatią i wewnętrznym spokojem bohaterem. Jednak jego życie prywatne wygląda inaczej niż scenarzyści nam to zaprezentowali. Nie ma też Team Flash z cudowną Caitlin Snow i bystrym Cisco Ramonem. Tutaj superbohater musi sam radzić sobie z problemami grożącymi Central City i odkryć pełnię swoich mocy nim w okolicy pojawi się godny przeciwnik dla Szkarłatnego Speedstera.
I mogłoby się wydawać, że tym wrogiem będzie Odwrócony Flash. Dysponuje on zasobami Mocy Prędkości, potrafi cofać czas, a na dodatek jest wyjątkowo brutalny. Czarny charakter wziął sobie na celownik przyjaciół Barry’ego, których wykańcza jednego po drugim. Początkowo nasz bohater kieruje podejrzenia w stronę Kid Flasha, lecz po długim pościgu okazuje się jednak, że członek Teen Titan, chociaż nie należy do najsympatyczniejszych typów, jest po prostu niewinny. W końcu Odwrócony Flash zaczyna ścigać również Iris West. Czy Barry znajdzie prawdziwego mordercę, nim ten zabije kolejną niewinną osobę?
Dlaczego wydaje się, że godnym przeciwnikiem Barry’ego będzie Odwrócony Flash? Otóż jest on równie szybki i silny jak nasz bohater, dodatkowo bezwzględny i napędzany nienawiścią, ale w odróżnieniu od innych wrogów Flasha, którzy chcą rządzić światem, ten czarny charakter pragnie czegoś zgoła innego. Zresztą jego geneza została doskonale rozrysowana w czwartym tomie, a sama historia chwyta za serce. Nie będę wchodzić szczegóły, bo wtedy zdradzę tożsamość Odwróconego Flasha. Dowiedzcie się jednak, że kiedy ten czarny charakter zyskuje potężną moc, staje się zagrożeniem dla całego otoczenia, jak i osoby jemu najbliższej.
Strona graficzna prezentuje się bardzo dobrze! Do tej pory uważałam, że to „Marvel Now” posiada najpiękniejsze ilustracje, ale po obejrzeniu cyklu „Nowe DC Comics” zmieniłam zdanie. Zostałam urzeczona wyglądem rysunków w tej serii. Niektóre plansze zapierają dech w piersiach, inne rozkładają na łopatki dynamiką i oddaniem prędkości. Nie brakuje też momentów, w których pomysłowość autorów, chociażby na przedstawienie tytułów poszczególnych rozdziałów, sięga zenitu. Całość wygląda wyśmienicie i jest świetnym dowodem na to, że komiks również można uznać za sztukę. Sprawdzony duet artystów Francis Manapul i Brian Buccellato po raz kolejny nie zawiódł fanów Szkarłatnego Speedstera. W Cofnąć czas znajdziemy też zeszyt, w którym Flash gościnnie pojawia się w Gotham, akurat w momencie, kiedy na ulicach rozprowadzony jest narkotyk zwany Ikar. Tutaj popisał się doświadczony artysta Chris Sprouse, znany z cyklu komiksów o Tomie Strongu.
Oprócz standardowych zeszytów w albumie znalazły się dodatki w postaci szkiców. W wydaniu zapowiedziano także piąty tom serii pod tytułem Lekcje historii, który zadebiutuje w czerwcu tego roku. Będzie to najprawdopodobniej ostatni tom serii Flash, jaki doczeka się polskiego wydania. Trochę szkoda, bo już zaczęłam przyzwyczajać się do tej wersji Barry’ego Allena.
Flash. Cofnąć czas to komiks, po który warto sięgnąć. Chociażby dla sceny pościgu za Kid Flashem, gdzie można naprawdę nieźle się ubawić. Zwłaszcza że bohater posiada cięty język i zupełnie różni się od protagonisty. Aby cieszyć się lekturą tej pozycji, wcale nie trzeba znać poprzednich tomów.