Do tej pory widzieliśmy bardzo ładny cinematic trailer, jednakże jak większość z nas wie, gameplay odbiega od filmowych zwiastunów, często bardzo drastycznie. Jak rzecz ma się w przypadku nowego Morrowinda? Twórcy udostępnili nam niespełna dwuminutowy materiał, na którym możemy zobaczyć kilka lokacji, postaci, elementów uzbrojenia oraz potworów, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć.
Muszę przyznać, że ten skromny gameplay zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Z całą pewnością twórcom udało się odtworzyć klimat pierwotnego Morrowinda. Nie brakuje charakterystycznej dla prowincji fauny i flory, pojawiają się daedryczne i dwemerskie ruiny oraz specyficzne podziemia. Piorunująco wygląda architektonika, zarówno w wydaniu cesarskim jak i dunmerskim. Kilka zbliżeń na miasto Vivek pozwala ocenić, że gra zrobiona jest z rozmachem. Twórcy nawiązali do wątku niewolnictwa i abolicjonizmu, bardzo wyraźnego w pierwowzorze.
Postacie wyglądają bardzo ładnie, materiał filmowy rzuca światło na kilka rodzajów pancerza oraz uzbrojenia, które w mojej ocenie prezentują się elegancko. Za serce ujmuje ostatnia scena gameplay’a, na której sam Lord Vivek udziela audiencji czterem bohaterom, na tle Czerwonej Góry. Aż łezka się w oku kręci. À propos magii wspomnień, w nowym Morrowindzie nie zabraknie starego znajomego, tego nieopierzonego, latającego sk…..rzekacza.
TESO: Morrowind już 6 czerwca na PC, PS4 oraz Xbox One