Aktualnie podobny tytuł do tego komiksu jest emitowany w telewizji przez stację FOX. Gotham, tak właśnie brzmi nazwa tego serialu. Wspominam o nim nie przez przypadek, ponieważ bardzo żałuję, że scenarzyści nie wzięli pod uwagę historii zawartych w komiksach DC. Być może gdyby się nimi zainspirowali, stworzyliby naprawdę godną uwagi produkcję telewizyjną. Wracając do sedna. Przedstawiam wam W obłąkanym rytmie, trzeci tom niesamowitej serii Gotham Central.
Podobnie jak miało to miejsce w Na służbie i Klauni i szaleńcy, W obłąkanym rytmie to komiks, który zawiera cztery niezależne historie.
Album rozpoczyna krótka opowiastka zatytułowana Corrigan. Przedstawia ona historię policyjnego technika, który wykrada z miejsca zbrodni nabój i wystawia go na aukcji internetowej. Nie spodziewa się jednak jak poważne konsekwencje związanych to wywoła. W Światło zgasło mamy do czynienia z konfliktem na linii policja-Batman. Po tym, jak kilku funkcjonariuszy straciło życie, Michael Akins wydaje rozkaz rozmontowania batsygnału i całkowitego zerwania kontaktu z Nietoperzem. Niestety to tylko przysparza policjantom dodatkowej roboty. Catwomen zostaje wrobiona w morderstwo telewizyjnego kaznodziei. Zdesperowana złodziejka chwyta się ostatniej deski ratunku. Postanawia wykorzystać Josie Mac do oczyszczenia swojego imienia, grożąc policjantce, że wyda jej brudny sekret. Z kolei W Glinach z Keystone jesteśmy świadkami przemiany oficera w potwora. Tylko Doktor Alchemy, jeden z przeciwników Flasha, może pomóc mężczyźnie. Rozpoczyna się dramatyczny wyścig z czasem.
Wspomniałam, że komiks zawiera cztery opowieści. Ostatnią i najważniejszą jest ta, od której wziął się tytuł całego tomu. W obłąkanym rytmie kontynuuje główny wątek zapoczątkowany w poprzedniej części. Nie będę zdradzać zbyt wiele, aby nie zepsuć innym zabawy. Nadmienię jednak, że jest to historia kryminalna, w której pierwsze skrzypce gra dotąd pomijana postać z Wydziału Poważnych Przestępstw. Josephine McDonald, bo właśnie o niej mowa, to pierwsza funkcjonariuszka WPP wybrana po przejściu Jima Gordona na emeryturę. Jest bohaterką, która ma do zaoferowania naprawdę dużo i wydaje mi się, że w przyszłości może sporo namieszać.
Duet wybitnych scenarzystów Greg Rucka i Ed Brubaker ponownie nie zawodzi. I chociaż Gotham Central opowiada głównie o pracy policji, to autorzy nie zapominają, w jakim świecie toczy się akcja. Gościnnie występuje wcześniej wspomniana Catwomen oraz Batman. Ale nie tylko oni pojawiają się na planszach, bowiem funkcjonariusze z Gotham wyruszają do Keystone, czyli miasta znanego najbardziej z przygód Jaya Garricka i Wally’ego Westa. Muszą skontaktować się z Doktorem Alchemy, który jest sprawcą makabrycznych wydarzeń w Gotham City.
Ale nie tylko fabuła stanowi najlepszy punkt całego komiksu. Michael Lark, a także Stefano Gaudiano oraz Jason Alexander zadbali o stronę graficzną. Kolory, które użyli twórcy, doskonale oddają charakter i klimat serii. Dominuje surowość i ekstrawagancja, sprawiając, że całość nabiera większego dynamizmu. Na poszczególnych planszach można na dłuższą chwilę zawiesić wzrok i rozkoszować się niezwykłą zdolnością autorów do uchwycenia tego, co na pierwszy rzut oka jest nieuchwytne i niedostrzegalne.
Gotham Central: W obłąkanym rytmie to doskonała kontynuacja serii. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana DC, miłośnika dobrych kryminałów i ambitniejszych historii, które wbrew pozorom często możemy spotkać na tle superbohaterskich awantur. Z niecierpliwością wypatruję kolejnego tomu.